22 lutego 2012
18 lutego 2012
...i wracam, zawsze wracam, żeby pożegnać się, zawsze po raz ostatni.
Nie wiedzą, że uciekając przed samotnością,
ukryłaby się w fioletowym dzwonku albo w dziupli opuszczonej przez sowę.
13 lutego 2012
Po co tyle świec nade mną, tyle twarzy?
Ciału memu nic już złego się nie zdarzy.
Wszyscy stoją, a ja jeden tylko leżę —
Żal nieszczery, a umierać trzeba szczerze.
Leżę właśnie, zapatrzony w wieńców liście,
Uroczyście – wiekuiście – osobiście.
Śmierć, co ścichła, znów zaczyna w głowie szumieć,
Lecz rozumiem, że nie trzeba nic rozumieć...
Ciału memu nic już złego się nie zdarzy.
Wszyscy stoją, a ja jeden tylko leżę —
Żal nieszczery, a umierać trzeba szczerze.
Leżę właśnie, zapatrzony w wieńców liście,
Uroczyście – wiekuiście – osobiście.
Śmierć, co ścichła, znów zaczyna w głowie szumieć,
Lecz rozumiem, że nie trzeba nic rozumieć...
4 lutego 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)